Czy warto brać udział w konkursach? Nigdy nie pokładałem w
nich wielkich nadziei, dlatego też zupełnie zapomniałem o moim zgłoszeniu do
testowania bety Black Desert. Przypomniał mi o tym e-mail z kodem dostępu.
Warto? Pewnie, że warto!
Dnia 14 grudnia prawie 30 Gb pobrało się na dysk mojego
sprzętu, natomiast testy wystartowały dwa dni później, czyli 16 grudnia.
Już od pierwszych chwil gracze są rozpieszczani przez
rewelacyjny kreator postaci. Do wyboru dostaliśmy sześć klas postaci:
standardowy wojownik, zwinna łuczniczka, twardy berserker, czarodziej
przypominający Gandalfa, czarodziejka władająca mroczną mocą i władca zwierząt
(a raczej władczyni).
Kreator pozwala dopracować najmniejsze szczegóły twarzy,
włosów i całej anatomii naszej postaci, w bardzo wygodny sposób. Zmieniany
długość i położenie niemal każdego kosmyka włosów, ustawiając nawet stopień
jego pofalowania. Za pomocą suwaków lub po prostu kursorem myszki
przemieszczamy kości policzkowe, poszerzamy usta, powiększamy oczy i wydłużamy
ręce. Możliwości powalają…
Przygodę rozpoczynamy od podstawowych czynności i prostych
zadań. Zostajemy wprowadzeni w poszczególne elementy gry i tutaj gra nie
wyróżnia się zbytnio na tle innych MMO. Biegamy, rozmawiamy, ubijamy mniejsze i
większe potworki, zbieramy przedmioty. Dużym plusem jest możliwość wspinania
się po budynkach.
Bardzo cieszy wsparcie dla kontrolerów. Pad od Xbox 360
sprawdzał się wyśmienicie, zwłaszcza w przypadku postaci walczących głównie w
zwarciu, jak wojownik czy berserker. Jednak, co na pewno grę wyróżnia, to wykonanie, które stoi na
bardzo wysokim poziomie. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to jedna z
najlepiej wyglądających gier MMO. Ostre tekstury, doskonałe oświetlenie, klimatyczne wschody i
zachody słońca. A całość śmiga płynnie, nawet na nieco starszym już
sprzęcie.
Grę testowałem na dwóch konfiguracjach:
1) Phenom X3
2.1GHz, GeForce GTX 750, 6 GB RAM, Win 7 64-bit
2) Laptop Dell, i3-3217U 1.8GHz, Radeon HD 7670m, 4 GB RAM,
Win 7 64-bit.
Obydwie konfiguracje pozwalały bez problemów cieszyć się
grą.
W przypadku pierwszej konfiguracji ustawienia graficzne
przełączyłem na wysokie, w przypadku drugiej na średnie. W obydwu przypadkach
gra nie zwalniała poniżej 20 fps'ów (zdarzały się większe spadki płynności jedynie
w obecności kilkudziesięciu graczy zgrupowanych w niektórych miejscach),
utrzymując się w przedziale 25-30. Mówione kwestie były wyłączone w tej wersji
(nie zauważyłem błędów w lokalizacji) więc napotkane osoby póki co były nieme,
natomiast muzyka jest dobrze dobrana, zdecydowanie na plus.
Na koniec dorzucam kilka zrzutów ekranu, z konfiguracji
pierwszej
oraz drugiej
Teraz tylko trzeba wytrzymać cierpliwie do premiery :)