poniedziałek, 27 stycznia 2014

Brothers: A Tale Of Two Sons

    
    Często z uśmiechem na twarzy wspominam najciekawsze gry. Wielokrotnie byłem zaskoczony, gdy z pozoru nieciekawy tytuł okazywał się godny polecenia. Nie inaczej jest z grą Brothers: A Tale Of Two Sons. Nie obejrzałem ani jednej zapowiedzi, wywiadu czy filmiku z tej gry. A jednak zapadnie mi ona w pamięć na bardzo długi czas.
      Postanowiłem nie pisać dłuższego postu z recenzją, a jedynie oddać mały hołd tej wielkiej grze. Jak tytuł wskazuje, opowiada ona historię dwóch braci: młodszego i starszego. Od razu na początku dowiadujemy się o smutnym wydarzeniu z przeszłości: młodszy brat jest świadkiem utonięcia matki. Tak więc gdy ojciec naszych braci okazuje się być ciężko chory, biorą oni sprawy w swoje ręce i wyruszają w podróż, aby zdobyć lekarstwo. 
      Pierwsza pochwała należy się twórcom za pomysłowe sterowanie, ponieważ kierujemy losami obydwu braci.... jednocześnie. Nie wiem jak wygląda sterowanie na klawiaturze, ale nie wyobrażam sobie grania w tą znakomitą grę bez pada. Jedna gałka odpowiada za poruszanie się młodszym, a druga za starszym bratem. Dodatkowo każdy z braci posiada przypisany do siebie uniwersalny przycisk, odpowiadający za wykonywanie czynności: starszy jako silniejszy może przesunąć zardzewiałą dźwignię, a młodszy przecisnąć się między kratami. Bracia pomagają sobie niemal na każdym kroku i wspierają się nawzajem. Większość akcji wymaga współpracy np. musimy podsadzić brata, aby wspiął się po urwanej drabinie lub we dwójkę przenieść ciężki przedmiot. W praktyce to sterowanie sprawdza się rewelacyjnie, a współpraca naszych braci jest wręcz niemożliwa bez współpracy naszych dłoni.
      Prezentacja gry stoi na najwyższym poziomie. Już kilkakrotnie Unreal Engine zaskakiwał moje zmysły, i tym razem jest podobnie. Widoki są wspaniałe, animacja bardzo płynna a muzyka idealnie wpada w ucho. Jednak główną zaletą tej gry są uczucia. I to przede wszystkim te nasze uczucia, jakimi bardzo szybko obdarzymy dwójkę bohaterów. W czasie całej przygody troszczymy się o nich, podczas gdy oni troszczą się o siebie w tej wyprawie. Wyprawie, której celem jest ratowanie ostatniego członka rodziny jaki im pozostał. Tych uczuć nie da się opisać, tą niedługą przygodę po prostu warto przeżyć wraz z braćmi. To chyba jedyna wada tej gry....  jest taka dobra, że chciałoby się więcej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz