środa, 2 kwietnia 2014

Nowy wymiar wirtualnej rzeczywistości.



Marzenia wielu miłośników gier komputerowych wkrótce się spełnią. Doznania płynące z grania wejdą na dużo wyższy poziom, dzięki goglom wirtualnej rzeczywiści. I to wreszcie będą gogle z prawdziwego zdarzenia.
Grafika w grach stała się trójwymiarowa, wibracje w kontrolerach pozwalają nam odczuć każde uderzenie, strzał z pistoletu oraz nierówność pod kołami samochodu, a kamerki i kontrolery ruchu przenoszą nasze gesty do wirtualnego świata. Kolejnym krokiem był obraz wyświetlany w technologii trójwymiarowej (3D), jednak nie zdobył on serca graczy. Głównymi powodami były wysokie ceny dobrej jakości telewizorów obsługujących tą technologię, oraz mała ilość dostępnych gier pozwalających na granie w prawdziwym trójwymiarze. Sytuacja może ulec zmianie, gdy na rynek trafią gogle wirtualnej rzeczywistości.
Takie gogle posiadają dwa ekraniki, po jednym na każde oko, oraz sensory ruchu. Obraz jest przekazywany osobno dla każdego oka, dzięki czemu osoba korzystająca z gogli jest w stanie określić głębię i swoje miejsce w przestrzeni wirtualnej,  podobnie jak w przypadku okularów i telewizorów w technologii 3D. Sensory ruchu pozwalają określić, w jakim położeniu znajdują się gogle oraz głowa gracza.


Zyskują na tym przede wszystkim gry widziane z perspektywy pierwszej osoby, czyli wszelkie strzelaniny i przygodówki widziane oczami postaci. Gracz ma możliwość swobodnego rozglądania się, zwyczajnie wykonując obrót głową i nie musi wykorzystywać do tego myszki lub kontrolera. Świetlnym przykładem zastosowania gogli jest symulator samochodowy, zwłaszcza jeśli dodatkowo obsługuje kierownicę oraz pedały i dźwignię zmiany biegów. Wówczas nie tylko rozglądanie się podnosi efekt realizmu, ale również głębia widzianego obrazu, co pozwala na lepszą ocenę odległości w wirtualnym świecie gry. Potencjał tej technologii jest bardzo duży, co dostrzegają firmy szkolące kierowców i pilotów, w tym również NASA.
Pierwszym projektem który zdobył ogromną popularność i rzesze zwolenników jest Oculus Rift. W 2012 roku po zademonstrowaniu pierwszego prototypu jego twórcy zebrali ogromne pieniądze na rozpoczęcie zaawansowanych prac. Początkowo urządzeniu wspierało rozdzielność zbliżoną do 720p, jednak już wiadomo że wersja dla konsumentów będzie pracować w wyższej rozdzielczości 1080p. Koszt tego urządzenia szacuje się na około 300$-350$, i od dłuższego już czasu znajduje się on już w rękach twórców gier.


Tegoroczne targi GDC pokazały, że również firma Sony nie próżnuje i od 2009 roku rozpoczęła prace nad swoimi goglami wirtualnej rzeczywistości. Ich produkt posiada obecnie nazwę Project Morpheus. Pierwsze pokazy zachwyciły twórców gier przede wszystkim wysokiej jakości obrazem w rozdzielczości 1080p oraz jeszcze dokładniejszym odwzorowanie ruchów głowy. Zestaw ten w połączeniu z kontrolerami Playstation Move może oznaczać jedno: jeszcze większą imersję podczas grania. Więcej informacji i konkretnych przykładów ujrzymy na targach E3 w czerwcu.
           O tym, czy ta technologia odniesie sukces i zrobi kolejny krok w przenoszeniu nas do wirtualnego świata oraz jaki wpływ na Oculus Rift będzie miało wykupienie całego projektu przez Facebook, przekonamy się jeszcze w tym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz