piątek, 24 czerwca 2016

Don’t Starve: Giant Edition na Playstation Vita




Coraz trudniej klasyfikować gry biorąc pod uwagę ich gatunki. Jest ich coraz więcej, przeplatają się nawzajem i dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Aspekt walki o przetrwanie przewija się bardzo często, zwłaszcza wśród horrorów i przygodowych gier akcji. Seria Silent Hill, Resident Evil, The Last Of Us, State Of Decay, Left 4 Dead, chociaż tak różne od siebie, mają w sobie ten pierwiastek survivalu. Podstawowym założeniem nieśmiertelnego Minecrafta również jest przetrwanie, do czego niezbędne jest zbieranie różnych surowców, wytwarzanie materiałów i walka z nacierającymi nocą potworami. Każdy gracz lubujący się w tych klimatach, nie może obojętnie przejść obok Don’t Starve. A jak najlepiej grać w tego typu grę? Oczywiście na przenośnym urządzeniu, w tym przypadku na Playstation Vita.



            W grze kierujemy losami Wilsona – naukowca, który na skutek eksperymentu ląduje w nieznanym, mrocznym świecie i musi przetrwać. Musimy dbać o jego zdrowie, pełny żołądek i stabilność emocjonalną. Jednak nie tylko Wilson może być bohaterem naszej gry, z czasem odblokowujemy inne postacie, posiadające specyficzne cechy i umiejętności. Jednak musimy najpierw przetrwać naszym naukowcem odpowiednią ilość dni, za które zdobywamy punkty doświadczenia i wyższy poziom.
 

Przygodę rozpoczynamy z pustym inwentarzem, zaczynając od zbierania trawy, gałązek, kamieni. W miarę szybko musimy zmontować prosty toporek żeby nazbierać nieco drewna na ognisko. Tylko ono jest w stanie nas ogrzać w nocy i ustrzec przed niebezpieczeństwem czającym się w ciemnościach. Zebrane za dnia jagody i marchew na początku wystarczą aby zaspokoić głód, ale z czasem musimy zadbać o stały dostęp do pożywienia. Surowce przetwarzamy, zyskując dostęp do nowych możliwości. W nocy pilnujemy ogniska, przy okazji przyrządzając coraz lepsze potrawy. Z czasem dochodzimy do etapu, w którym sami uprawiamy warzywa, budujemy ogrodzenie aby bestie nas nie dopadły i rozwijamy coraz to nowsze technologie. Jednak śmierć może nas dopaść na wiele sposobów.

 
Jak zaczepimy jakiegoś dużego zwierza, będziemy musieli uciekać i to przez długi czas, zanim odpuści. Gdy rozzłościmy ul pełen pszczół, albo zaczepimy chmarę pająków, będzie jeszcze trudniej. Powolna śmierć czeka nas w przypadku głodu lub zatrucia. A najszybciej umrzemy, jeśli w nocy nie zadbamy o jakiekolwiek źródło światła. Bestie dopadną nas błyskawicznie. Wraz z upływem kolejnych dni, zmienia się również pogoda. Pada deszcz i śnieg, a minusowa temperatura najpierw złamie naszego ducha, a potem ciało. A w przypadku śmierci, zaczynamy przygodę od nowa.
 

Cała gra zarówno wykonaniem, jak i nastrojem przypomina klimaty znane z filmów Tima Burtona (np. Gnijąca Panna Młoda). Świat za każdym razem generowany jest losowo, więc dostęp do różnych zasobów niemal zawsze jest inny. Za każdym razem odkrywamy go na nowo i szukamy dobrego miejsca do rozbicia obozu. Dodatkowo odblokowane osobowości posiadają unikalne cechy, dzięki czemu rozgrywka może się diametralnie różnić. Willow nie boi się ognia, ale niestety sama potrafi wywołać pożar (co w moim przypadku skończyło się podpaleniem zarówno sporej części lasu, jak i również zrobionego z trawy i gałęzi ogrodzenia). Wolfgang jest bardzo silny gdy jest najedzony ale bardzo boi się ciemności, natomiast Wendy nie boi się ciemności ale nawiedza ją siostra bliźniaczka. Czy warto zagłębić się w świat Don’t Starve? Zdecydowanie, zwłaszcza na Playstation Vita. Polecam.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz