środa, 16 października 2013

Fenomen Grand Theft Auto V



            O serii Grand Theft Auto (w skrócie GTA) słyszał każdy gracz, i zapewnie niejeden rodzic czy małżonek. Już w 1997 roku pierwsza część GTA, zabierająca graczy do kryminalnego świata, szybko została okrzyknięta hitem, a obecnie seria odnosi coraz większe sukcesy z każdą kolejną odsłoną. Ostatnio było o niej głośno za sprawą premiery najnowszej części, o tytule Grand Theft Auto V, wydanej na konsole Playstation 3 oraz Xbox 360.
            A dlaczego ta gra już w pierwszym tygodniu rozeszła się w ilości ponad 17 milionów sztuk, przebijając zarobkami premiery najlepszych filmów kinowych i innych wydarzeń medialnych? Po prostu jest to produkt skazany na sukces. Pracowało nad nim ponad 1000 osób przez 5 długich lat. Łącznie wydano blisko 266 milionów dolarów na całą produkcję i promocję. To pierwszy rekord, który gra ustanowiła, jeszcze zanim została wydana. Potem już były kolejne rekordy takie jak najlepiej sprzedająca się gra w ciągu 24 godzin od premiery, najszybciej uzyskany miliard dolarów przychodu w branży rozrywki, największy przychód wygenerowany przez produkt branży rozrywkowej w ciągu 24 godzin od premiery czy najczęściej oglądany zwiastun przygodowej gry akcji. W chwili obecnej wiemy o łącznie siedmiu rekordach, które trafią do Księgi Rekordów Guinnessa.
            Nie zdradzając fabuły dodam, że pierwszy raz w serii mamy do czynienia z takim rozmachem i postępem. Świat gry jest ogromny a atrakcji w nim jest więcej niż w niejednym parku rozgrywki… albo we wszystkich razem wziętych. Główna oś fabularna wystarcza na ponad 25-30 godzin, a to tak naprawdę dopiero początek. Wcielając się w rolę trzech bohaterów – Michaela, Franklina oraz Trevora – planujemy szereg napadów celem szybkiego wzbogacenia się. Oprócz standardowych dla serii rabunków, włamań, ucieczek, pościgów mamy dodatkowo możliwość pogrania w golfa lub tenisa, skakania ze spadochronem, robienia trików jeżdżąc na rowerze lub quadzie, brania udziału w ulicznych wyścigach czy nawet odpierania ataku obcych. Bardzo ciekawy tryb sieciowy pozwala wykreować dowolną postać w świecie gry i korzystać ze wszystkich atrakcji z przyjaciółmi i graczami z całego świata. Co ciekawe jedną z pierwszych rzeczy jaka robią gracze jest pójście do klubu ze stripteasem i zamówienie prywatnego tańca. A tak, żeby sprawdzić na ile gra nam pozwala. A pozwala na bardzo wiele, o czym powinni pamiętać rodzice. Zaznaczam: gra jest dla osób pełnoletnich.


             Świat gry jest ogromny, ale dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Gdy przechadzamy się ulicami San Andreas możemy podsłuchać rozmowy innych przechodniów, w tym nawet polaków mówiących naszym rodzimym językiem. Samochody odwzorowano z największymi detalami, od charakterystycznego odgłosu nagrzanego silnika gdy zakończymy jazdę po rozsypujące się w drobny mak części (kopnięcie samochodu powoduje wgniecenia). Ponadto różne szaleństwa samochodowe mogą spowodować, że przechodnie zaczną wyciągać telefony komórkowe i filmować nasze wyczyny. Performer uliczny zdenerwuje się, gdy spróbujemy mu zrobić zdjęcie bez podarowania kilku groszy. Po wypadku samochodowym możemy trafić do szpitala, a gdy z niego wyjdziemy siniaki i zadrapania pozostają widoczne na ciele naszej postaci. Zmienny cykl księżyca powoduje jaśniejsze lub ciemniejsze oświetlenie wciągu nocy. Dynamiczna symulacja wiatru miota żaglami naszego jachtu i drutami wysokiego napięcia No i nawet klapki podczas chodu zachowują się jak… prawdziwe klapki.


 Na koniec pozostaje kolejna, budząca niezdrowe emocje kwestia przemocy w grach i jej wpływu na gracza. W kierunku serii GTA często pada szereg oskarżeń, zarzucających jej podżeganie do przemocy, kradzieży i morderstw. Dziennikarze, psycholodzy i przeciwnicy gier często obwiniają serię o różne napaści lub strzelaniny. Oskarżenia te padają pod kierunkiem niemal całej branży gier, jednak seria GTA bardzo często jest wymieniana z nazwy, a wszyscy oponenci przypisują jej niemal całe zło świata, nieświadomie robiąc jej przysługę i dodatkowo ją reklamując. Jestem tylko ciekaw, w którą część GTA grali ludzie w średniowieczu, która odsłona skłaniała ludzi do rabunków i morderstw w czasach dawnych wojen. I skoro gra o zmaganiach lekarza nie czyni ze mnie lekarza, branie udziału w przygodach prawnika nie czyni ze mnie prawnika, a symulator helikoptera nie daje mi licencji pilota, to w jaki sposób granie przestępcą zrobi ze mnie przestępcę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz