środa, 17 lipca 2013

Playstation Vita – obecna sytuacja



            Czym jest Playstation Vita? W dwóch słowach: następcą PSP :) Oprócz grania, ta przenośna konsola daje nam możliwość surfowania po Internecie, robienia zdjęć, oglądania filmów czy słuchania muzyki. Standard, który posiada niemal każdy smartfon czy tablet. Jednak jeśli dodamy do tego lekki system operacyjny, precyzyjne sterowanie z dwiema gałkami, czułe żyroskopy, nie tylko ekran dotykowy ale również tylni panel oraz sprzęt maksymalnie zoptymalizowany pod tworzenie i portowanie gier, to daje nam obecnie jeden z najmocniejszych przenośnych sprzętów do grania.
 
Przekonałem się o tym kupując zestaw w całkiem niezłej promocji (konsola + gra + karta pamięci). Zaskoczyła mnie szybkość działania systemu operacyjnego (jeden z czterech rdzeni dba o to, aby poruszanie się po menu i przełączanie między aplikacjami odbywało się bez lagów), natomiast niemile zaskoczył mnie problem z uaktualnieniem oprogramowania, który wymagał kilku ponownych prób. Ale ostatecznie po kilku chwilach sprzęt był gotowy do grania. Jakość i wykonanie gier (zwłaszcza od Sony) dorównuje konsolom stacjonarnym obecnej generacji i przyznam, że do tej pory nie widziałem lepiej zrobione tytuły na najnowsze smartfony czy tablety. Nie mówiąc już o wygodniejszym sterowaniu, dzięki prawdziwym, „fizycznym” przyciskom, bez konieczności „miziania” i zasłaniania ekranu.
  


Niestety, po całkiem niezłej premierze na początku 2012 roku, Vita utknęła w błędnym kręgu. Mała ilość nowych gier powoduje słabą sprzedaż konsol, a słaba sprzedaż konsol powoduje brak zainteresowania tworzeniem nowych gier. W dodatku jest miażdżona przez Nintendo 3DS. Sytuację na pewno zmieniłaby premiera jakiegoś nowego hitu, i do tej pory nie jestem w stanie pojąć, dlaczego nie mamy nowego Monster Huntera na Vitę. Sama zapowiedź tego tytułu ożywiłaby sprzedaż Vity, tak jak to miało miejsce w przypadku PSP. I na pewno nie gorzej radziłaby sobie nowa część Gran Turismo czy God Of War.
Dodatkowo za słabą popularność i niezbyt dobrą sprzedaż osobiście winię również „profesjonalnych” branżowych dziennikarzy i recenzentów. Do tej pory nie są w stanie wskazać, dla jakich gier naprawdę warto posiadać Vitę. Ja dam Wam odpowiedź i w najbliższym czasie zamieszczę parę recenzji. Nie licząc kilku tytułów, większość ocen jakie dostają gry są moim zdaniem zaniżone. Dwa kardynalne błędy jakie popełnia większość osób zajmujących się recenzowaniem tytułów na Vitę to:
1) Granie bez przerwy.
Brzmi to trochę dziwnie, ale prawda jest taka, że w większość gier na Vitę (oraz inne przenośne platformy) najlepiej się gra krótkimi sesjami. Można powiedzieć, że „smakują” najlepiej podawane w małych ilościach i taki sposób korzystania często sugerują nawet sami twórcy (stąd często gra jest podzielona na dziesiątki krótkich misji, potyczek czy zadań). Przyjrzyjmy się w jaki sposób korzysta z Vity przeciętny użytkownik. Uruchamia konsolę w autobusie, pociągu, metrze, podczas podróży lub na wyjeździe. Zazwyczaj są to krótkie sesje, nie więcej jak godzinne, a czasami nawet kilkunastominutowe. Są też tacy, którzy grają w domu, czy to z doskoku lub wieczorami gdy gra solidnie wciągnie. Na pewno wygląda to zupełnie inaczej niż w przypadku konsol stacjonarnych i komputerów. A co musi zrobić branżowy recenzent? Przejść ten tytuł w ciągu dnia lub dwóch i wyskrobać recenzję, w dodatku zapewne został oderwany od innego tytułu, który przechodził na stacjonarce. I potem się okazuje, że misje są odtwórcze, gra jest monotonna lub szybko się nudzi. Na Androidzie oraz 3DS mamy wysyp tytułów, więc jest to na pewno mniej krzywdzące niż w przypadku Vity, gdzie tytułów jest mniej. Za to dodaję jeden punkt więcej do każdej recenzji jaką czytam.
2) Zapominanie o tym, że Vita jest konsolą przenośną.
Jak to się dzieje, że pierwsze mobilne Call Of Duty, z dobrym sterowaniem, ładną grafiką i niezłym multiplayerem zostaje jedną z najgorzej ocenionych gier 2012 roku? A sprawa Shinobido 2 też woła o pomstę do nieba. Wydana w 2006 roku na Playstation 2 pierwsza część tej składanki otrzymała dużo pochwał i wysokie oceny (7 lub 8 w 10-cio stopniowej skali). Na Vitę otrzymujemy kontynuację, która jest lepsza pod każdym względem od poprzedniczki i w dodatku praktycznie bezkonkurencyjna (nie licząc świetnej dwuwymiarowej skradanki Mark Of The Ninja) i ponownie zostaje jedną z najgorzej ocenionych gier. Recenzenci zapominają o fakcie, że Vita jest konsolą przenośną, często pomijając tą zaletę w recenzowaniu wielu tytułów, zwłaszcza gdy zostają one przeniesione bez prawie żadnej straty ze stacjonarnych sprzętów. Za to dodaje drugi punkt do każdej recenzji jaką czytam.


A ile pojawiło się artykułów zwiastujących upadek tej konsoli, przypisując jej los podobny do Dreamcasta? Setki…
Chociaż obecnie Vita znajduje się w niezbyt ciekawej pozycji, to na pocieszenie można dodać, że mimo wszystko sprzedaje się dwukrotnie lepiej od stacjonarnego next-gena Nintendo: WiiU. Premiera takich gigantów jak Killzone Mercenary oraz Tearaway na pewno też wymiecie nieco konsol z półek. Ja jestem z niej bardzo zadowolony, dlatego kończę tego posta, i wracam do grania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz